niedziela, 4 grudnia 2011

Barbórka!

Barbórka to chyba najbardziej charakterystyczne śląskie święto. W końcu to tutaj jest najwięcej kopalń w Polsce, a praca górnicza jest bardzo często pracą przechodzącą z ojca na syna. Dlatego też kult św. Barbary na Śląsku jest bardzo rozpowszechniony, a jako, że owa Święta jest patronką górników to od Jej imienia święto górnicze nazywa się Barbórka.

Święta Barbara żyła około 300 roku. Były to czasy gdy każdy kto przyznawał się do wiary chrześcijańskiej był prześladowany przez Rzymian, którzy surowo zakazywali tej wiary. Ojciec św. Barbary był wysokim urzędnikiem i bojąc się o swoje stanowisko kazał swojej córce wyrzec się Chrystusa. Gdy tego nie uczyniła sam ojciec doniósł o tym Rzymianom i uwięziono Ją w wieży gdzie była torturowana. Ostatecznie została ścięta mieczem, a niektóre przekazy mówią, że tego czynu uczynił osobiście Jej ojciec. W ten sposób św. Barbara stała się patronką od nagłej i niespodziewanej śmierci. Kto choć trochę zdaje sobie sprawy jak ciężką pracę wykonują górnicy, to wie też, że na taką nagłą śmierć narażeni są górnicy.

4 grudnia, czyli wspomnienie św. Barbary, jest dniem bardzo radosnym na Śląsku. Górnicy dziękują swoje patronce za opiekę i proszą, aby wypraszała dla nich potrzebną siłę. W tym dniu górnicy nie idą do pracy, lecz cały dzień świętują. Bardzo często uroczystości zaczynają się rankiem od przemarszu górniczej orkiestry. Czasami odświętnie ubrani górnicy wraz z rodzinami spotykają się w kopalnianej cechowni, gdzie obowiązkowo zawsze jest figura św. Barbary. Następnie górnicy udają się do kościoła na Mszę Świętą, która odprawiana jest w intencji górników, tych żyjących jak i zmarłych. Potem już wszyscy świętują według swojego uznania, ale najczęściej wraz ze swoją rodziną, w której najczęściej jest wielu górników. Obiad oczywiście również musi być uroczysty, więc nie może zabraknąć rolady i klusek. W tym czasie odbywają się również biesiady i karczmy piwne dla górników. 

"Górniczy Walczyk"

SZCZĘŚĆ BOŻE GÓRNICY!
ILE ZJAZDÓW, TYLA WYJAZDÓW!



P.S. Część tekstu jak zawsze z książki M. Szołtyska "Rok Śląski" :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz